Dziś kolejny “czarny wtorek” podczas, którego kobiety będą protestowały przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji. Aż w stu polskich miastach pod hasłem „Nie składamy parasolek” odbędą się demonstracje w obronie praw kobiet.
Protesty odbędą się w pierwszą rocznicę Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, tzw. Czarnego Poniedziałku, kiedy to około 250 tysięcy osób protestowało przeciwko projektowi całkowitego zakazu aborcji oraz odrzuceniu przez Sejm w pierwszym czytaniu ubiegłorocznego projektu Komitetu Ratujmy Kobiety, liberalizującego przepisy dotyczące przerywania ciąży. Protesty miały miejsce w ponad stu miastach w Polsce i kilkudziesięciu za granicą. Masowy sprzeciw doprowadził do wycofania się rządu z prac nad zaostrzeniem przepisów aborcyjnych.
W trakcie protestów, organizowanych z inicjatywy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, wolontariuszki i wolontariusze Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017” będą zbierali podpisy pod obywatelskim projektem ustawy liberalizującym prawo aborcyjne. Akcja odbędzie się w blisko 70 miastach i miasteczkach w Polsce oraz ośmiu za granicą. W jej organizację włączyło się wiele organizacji, grup nieformalnych i osób indywidualnych.
–W tych czarnych czasach nie wolno nam się poddawać, składać przysłowiowych parasolek. W ciągu roku rząd zabrał nam dostęp do antykoncepcji awaryjnej, edukację seksualną zastąpiła katolicka propaganda, a już niedługo program in vitro zastąpi modlitwa i e-kalendarzyk. A na horyzoncie mamy projekt zakazujący legalnej aborcji. Oficjalnie popiera go kościół, ma też duże szanse na poparcie rządu – mówi Agnieszka Grzybek z Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
Przypomnijmy, że niedługo do Sejmu trafi restrykcyjny projekt ustawy „Zatrzymaj Aborcję!”, w którym skrajnie prawicowe środowiska domagają się zniesienia możliwości przeprowadzenia aborcji ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu. Projekt zyskał poparcie Kościoła katolickiego, a poszczególne diecezje prowadzą oficjalne zbiórki podpisów.
Z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego oraz innych prominentnych polityków PiS-u wynika, że projekt ten może liczyć na poparcie rządu. W praktyce oznaczałby prawie całkowity zakaz aborcji – to właśnie z powodu nieuleczalnej lub śmiertelnej choroby płodu przeprowadza się w Polsce około 96 procent ze wszystkich legalnych aborcji.
O co walczą kobiety?
Komitet „Ratujmy Kobiety” do 10 października prowadzi akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie, reformującej obecne prawo aborcyjne w Polsce.
Główne założenia projektu obejmują:
- – Przywrócenie pełni praw reprodukcyjnych, w tym prawa do legalnego przerywania ciąży do końca 12. tygodnia.
- – Wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej w taki sposób, aby była ona dostosowana do wieku oraz etapu rozwoju uczniów.
- – Zapewnienie łatwego i darmowego dostępu do antykoncepcji.
- – Przywrócenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty.
- – Uregulowanie stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy ginekologów.
Projektowane zmiany mają na celu dostosowanie obowiązującego ustawodawstwa do gwarancji zawartych w Konstytucji oraz przywrócenie kobietom ich konstytucyjnych praw: ochrony zdrowia, godności, prywatności oraz decydowania o swoim życiu.
Ustawa znosi dotychczasowe zapisy podważające podstawowe prawo kobiet do decydowania w tak fundamentalnych kwestiach jak samostanowienie i planowanie rodziny. W efekcie ustawa zapewni kobietom podmiotowość w decydowaniu o własnym życiu i zdrowiu, ale także realizację praw reprodukcyjnych, zgodnie ze standardami zawartymi w przepisach międzynarodowych traktatów ochrony praw człowieka.
Wejście w życie projektu oznacza również likwidację praktyki nielegalnie dokonywanych aborcji i czerpania zysków przez tzw. podziemie aborcyjne. To z kolei oznacza korzyść dla systemu ubezpieczeń społecznych, który obecnie ponosi wysokie koszty szkodliwych dla zdrowia kobiet skutków niefachowego działania osób świadczących usługi przerwania ciąży w „podziemiu aborcyjnym”.
Doświadczenia krajów takich jak Francja czy Holandia jasno wskazują również na fakt, że liberalizacja prawa do przerywania ciąży wraz z zapewnieniem dostępu do antykoncepcji i edukacji seksualnej, w wyraźny sposób przekładają się na wzrost liczby urodzeń oraz poprawę sytuacji demograficznej.
Zbiórka jest prowadzona we wszystkich większych miastach i w wielu mniejszych miejscowościach.