Polacy coraz chętniej eliminują mięso ze swojej diety. Ci, którzy się na to decydują, powinni jednak pamiętać, że dieta wegetariańska i wegańska może zwiększać ryzyko ubytków w zębach. Dlaczego? I jak temu zaradzić? – na to pytanie odpowiada lek. stom. Bartłomiej Karaś z kliniki Maxdent we Wrocławiu, członek Działu Badawczego Polskiego Towarzystwa Endodontycznego.
Polacy w coraz większej liczbie ograniczają lub zupełnie rezygnują ze spożycia mięsa – podobnie jak reszta Europy. Obserwowane trendy to w dużej mierze zasługa młodszych pokoleń – można przeczytać w zeszłorocznym zestawieniu Polskie Instytut Ekonomicznego. Jego autorzy cytują badanie ankietowe Panelu Ariadna z 2019 r., w którym odsetek Polaków będących na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej wyniósł 8,4 proc. Ponadto cytowane przez ekspertów badania firmy Maczfit na mieszkańcach dużych miast wskazują, że skala popularności wegetarianizmu w takich ośrodkach może sięgać nawet 20 proc. Dla porównania w 2014 r. w badaniu CBOS odsetek wegetarian w Polsce wynosił 1 proc.*
Osoby, które decydują się na zmianę dotychczasowej diety powinny pamiętać, że dieta wegetariańską i wegańska może mieć także wpływ na stan uzębienia. Dlaczego?
– Bakterie, a to one są głównym powodem ubytków w zębach, żywią się nie tylko cukrami, ale ogólnie węglowodanami. Jednych i drugich nie brakuje w diecie bezmięsnej.
Dodatkowo sposób przyrządzania niektórych potraw, chociażby różnego rodzaju past i dań mącznych, sprawia, że resztki jedzenia szczególnie chętnie zostają w zębach. Podobnie dzieje się po zjedzenia batoników, ziemniaków, czy pieczywa. A to w połączeniu z kwasami, które także wpływają na nasze szkliwo, sprawia, że bez odpowiedniej higieny, łatwo sprowadzić na siebie kłopoty. Dlatego warto, aby po każdym większym posiłku umyć zęby, szczególnie jeżeli jedliśmy potrawy, które “oblepiają” zęby. Jeżeli w ciągu 30 minut po zjedzeniu nie mamy możliwości umycia zębów, można przepłukać usta specjalnym płynem do płukani, a w ostateczności wodą – zauważa lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Okazuje się, że na 100 gram produktu węglowodanów w mące pszennej jest aż 76 gram, fasoli – 63 gramy, ciecierzycy – 61 gram, picie – 33 gram, grochu – 24 gram. Dla porównania w wołowinie, piersi z kurczaka, czy wieprzowinie węglowodanów jest 0 gram.
– Moją intencją nie jest zniechęcanie do diety bezmięsnej, ale zwrócenie uwagi, że u osób, które jednocześnie stosują dietę wegetariańską i wegańską, a także nie dbają o swoje zęby ryzyko pojawienia się próchnicy porównywalnej z próchnicą butelkową, czyli próchnicą wszystkich zębów na raz, może być większe. A to ma swoje konsekwencje – mówi lekarz stomatolog.
Próchnica to choroba bakteryjna. Jest groźna dla naszych zębów.
– Próchnica, której główną przyczyną jest brak odpowiedniej higieny zębów, niszczy twarde tkanki zęba i powoduje stan zapalny lub obumarcie miazgi, czyli żywego wnętrza zęba. Wtedy jedynym rozwiązaniem jest przeprowadzenie leczenia kanałowego, które ma za zadanie usunięcie infekcji, a także trwałą odbudowę wyleczonego zęba. Leczenie kanałowe to jedna z dwóch – obok leczenia protetycznego – procedur, których rolą jest przywrócenie funkcji zęba – podkreśla stomatolog z kliniki Maxdent we Wrocławiu, członek Działu Badawczego Polskiego Towarzystwa Endodontycznego.
Rekomendacje mówią o tym, abyśmy stomatologa odwiedzali przynajmniej dwa razy do roku. Warto skorzystać także ze wsparcia higienistki stomatologicznej a na co dzień: regularnie, minimum dwa razy na dobę szczotkować zęby przez dwie minuty. Poza tym systematyczna – co trzy-cztery tygodnie – wymiana szczoteczek (nie ma znaczenia, czy jest to szczoteczka manualna czy elektryczna), używanie płynu do płukania jamy ustnej oraz nici dentystycznej. – Prawidłowe szczotkowanie (nie tylko przesuwając szczoteczkę z jednej na drugą stronę, ale także pamiętając o ruchach kolistych i wymiatających), nitkowanie i stosowanie płynu to tak zwana triada w higienie, której sumienne stosowanie daje największe szanse na to, aby próchnicę utrzymać na wodzy, a tym samym zminimalizować pojawienie się ryzyka wystąpienia infekcji – mówi lek. dent. Bartłomiej Karaś. – Na to, czy i z jakimi problemami z zębami się borykamy, ma wpływ wiele czynników. Pewne tendencje mogą być spowodowane genami, ale nic nie zastąpi odpowiedniej profilaktyki – dodaje lekarz stomatolog.